Strony

wtorek, 1 kwietnia 2014

Prolog

Jest piątek, więc dzisiejszy wieczór mam zamiar spędzić z moją najlepszą przyjaciółką w klubie, więc muszę pojechać na zakupy. Dostałam wczoraj wypłatę dlatego mogę trochę zaszaleć. Lauren chce, abym wyglądała jak bogini. 
- Megan możesz się ruszyć? Nie mamy całego dnia - zawołała moja przyjaciółka, pukając w drzwi od łazienki.
- Zaraz! - odkrzyknęłam.
Gdy pomalowałam jeszcze rzęsy, wyszłam do Lauren, która była cała czerwona ze złości.  Traci bardzo szybko cierpliwość. Zaśmiałam się pod nosem.
- Z czego się śmiejesz? - warknęła.
- Z ciebie - zachichotałam - Jesteś cała czerwona. Mój pomidorek.
- Dobra, skończ. Chodź, idziemy.
Wyszliśmy z mieszkania zamykając je na klucz i weszliśmy do taksówki, wcześniej zamówioną przez Lau. Pojechaliśmy do centrum handlowego na Oxford Street.  Weszliśmy najpierw do butiku z odzieżą damską, gdzie najczęściej robimy zakupy. Tam przymierzyłam kilka sukienek, ale w żadnej dobrze nie wyglądałam. Poszliśmy, więc do kolejnego. Wybrałam kilka strojów i  przymierzyłam wszystkie, ale mi nie pasowały. Zrezygnowana usiadłam na kanapie i czekałam, aż blondynka przyniesie coś ciekawszego. Lauren nie miała tego problemu co ja. Miała świetny gust i wiedziała w czym będzie dobrze wyglądać.
- Meg. Przymierz tą - przyjaciółka podała mi sukienkę.
Zrobiłam tak jak kazała. Była czarna i miała koronkę, która zastępowała ramiączka. Sięgała do połowy ud  i opinała się na mojej szczupłej sylwetce. Była bardzo ładna, a co najważniejsze dobrze w niej wyglądałam. Przebrałam się, a następnie z uśmiechem na twarzy podeszłam do kasy, gdzie kobieta spakowała moje zakupy. Zapłaciłam i wyszliśmy.
- Gdzie teraz? 
- Teraz kupimy buty.
Skierowałyśmy do sklepu z obuwiem i od razu w oko wpadły mi czarne platformy na szpilkach.
Już je kocham - pomyślałam.
Wybrałam mój rozmiar i przymierzyłam. Przeszłam się troszkę, aby zobaczyć czy są wygodne.
- Dobre - niemal pisnęłam, przez co ludzie spojrzeli się na mnie jak na nienormalną.
- No to bierzemy.
Poczekałam jeszcze, aż Lauren znajdzie dla siebie jakieś buty i poszliśmy do kasy.
Po zakupach mieliśmy ochotę  na kawe i jakieś ciastko, więc zawitałyśmy w kawiarni Magnolia. Usiadłyśmy na wygodnej kanapie i poczekałyśmy na kelnerkę, która przyszła po chwili. 
- W czym mogę pomóc? - zapytała miło i o dziwo nie sztucznie.
- Dwie kawy art i jakie pani poleca dzisiaj ciasto? - zapytałam.
- Dzisiejszym naszym specjałem jest ciasto królewskie. 
- To dwa kawałki tego ciasta. 
Zapisała i odeszła. 
- Tom pisał, że jutro mamy po południową zmianę - poinformowała mnie przyjaciółka.
- Nie chce - zrezygnowana spuściłam głowę. 
- Megan - szepnęła - Tamten przystojniak obczaja cię - kiwnęła głową na mężczyznę, który patrzy na nas.
- A może ciebie? - odpyskowałam. Zachichotała. Miała już sie odezwać, ale kelnerka przyszła z naszym zamówieniem. Na mojej kawie był kotek zrobiony ze śmietanki, a na Lauren był kwiatek. Blondynka zrobiła zdjęcie, wstawiając na jakiś portal. Zrobiłam to samo co ona, wstawiając na snapchata i instagrama. Skosztowałam ciasta i mogę stwierdzić, że jest ono bardzo dobre. Wypiłam spokojnie kawe, rozmawiając i plotkując z moją najlepszą przyjaciółką.  

Kiedy wróciłyśmy do domu, zaniosłam swoje zakupy do pokoju. Jest godzina siedemnasta dwadzieścia.
No trzeba się szykować - pomyślałam.
Weszłam do łazienki, aby się odświeżyć. Założyłam czystą, koronkową bieliznę oraz sukienkę kupioną dzisiaj. Mój makijaż i fryzura wyglądały niemal idealnie. Do tego założyłam nowe buty, a w torebkę schowałam telefon, pieniądze, szminkę, tusz do rzęs, puder i chusteczki.
Wyszłam z pokoju i zeszłam do salonu. Na kanapie siedziała Lauren.
- Zaraz będzie taksówka - zawiadomiła.
- Dobrze.
Usłyszałam trąbienie co oznaczało, że nasz transport przyjechał. Wyszłyśmy z mieszkania, a Lauren zamknęła drzwi na klucz. Wsiadłyśmy do samochodu i podałyśmy nazwę oraz adres klubu. Czas zaszaleć.

7 komentarzy:

  1. chujowe i okropne, nie pisz

    OdpowiedzUsuń
  2. nie jestem jakąś super specjalistką czy coś, ale zwróć uwagę na to, że piszesz rzeczy oczywiste, przez co ciężko się czyta (np. weszłam pod prysznic i umyłam się) i czesto używasz SIĘ (Weszłam do łazienki i się rozebrałam. Weszłam pod prysznic i się umyłam. Wytarłam się i zawiązałam ręcznik na wysokości piersi i wysuszyłam włosy.) z powyższego można utworzyć dużo krótszą wersję: Szyb ko umyłam się a następnie wysuszyłam włosy. Po dodaniu makijażu efekt był zniewalający.
    Nie traktuj tego jako krytykę, czy przechwałki, staram się pomóc:D

    OdpowiedzUsuń