Jest piątek, więc dzisiejszy wieczór mam zamiar spędzić z moją najlepszą przyjaciółką w klubie, więc muszę pojechać na zakupy. Dostałam wczoraj wypłatę dlatego mogę trochę zaszaleć. Lauren chce, abym wyglądała jak bogini.
- Megan możesz się ruszyć? Nie mamy całego dnia - zawołała moja przyjaciółka, pukając w drzwi od łazienki.
- Zaraz! - odkrzyknęłam.
Gdy pomalowałam jeszcze rzęsy, wyszłam do Lauren, która była cała czerwona ze złości. Traci bardzo szybko cierpliwość. Zaśmiałam się pod nosem.
- Z czego się śmiejesz? - warknęła.
- Z ciebie - zachichotałam - Jesteś cała czerwona. Mój pomidorek.
- Dobra, skończ. Chodź, idziemy.
Wyszliśmy z mieszkania zamykając je na klucz i weszliśmy do taksówki, wcześniej zamówioną przez Lau. Pojechaliśmy do centrum handlowego na Oxford Street. Weszliśmy najpierw do butiku z odzieżą damską, gdzie najczęściej robimy zakupy. Tam przymierzyłam kilka sukienek, ale w żadnej dobrze nie wyglądałam. Poszliśmy, więc do kolejnego. Wybrałam kilka strojów i przymierzyłam wszystkie, ale mi nie pasowały. Zrezygnowana usiadłam na kanapie i czekałam, aż blondynka przyniesie coś ciekawszego. Lauren nie miała tego problemu co ja. Miała świetny gust i wiedziała w czym będzie dobrze wyglądać.
- Meg. Przymierz tą - przyjaciółka podała mi sukienkę.
Zrobiłam tak jak kazała. Była czarna i miała koronkę, która zastępowała ramiączka. Sięgała do połowy ud i opinała się na mojej szczupłej sylwetce. Była bardzo ładna, a co najważniejsze dobrze w niej wyglądałam. Przebrałam się, a następnie z uśmiechem na twarzy podeszłam do kasy, gdzie kobieta spakowała moje zakupy. Zapłaciłam i wyszliśmy.
- Gdzie teraz?
- Teraz kupimy buty.
Skierowałyśmy do sklepu z obuwiem i od razu w oko wpadły mi czarne platformy na szpilkach.
Już je kocham - pomyślałam.
Wybrałam mój rozmiar i przymierzyłam. Przeszłam się troszkę, aby zobaczyć czy są wygodne.
- Dobre - niemal pisnęłam, przez co ludzie spojrzeli się na mnie jak na nienormalną.
- No to bierzemy.
Poczekałam jeszcze, aż Lauren znajdzie dla siebie jakieś buty i poszliśmy do kasy.
Po zakupach mieliśmy ochotę na kawe i jakieś ciastko, więc zawitałyśmy w kawiarni Magnolia. Usiadłyśmy na wygodnej kanapie i poczekałyśmy na kelnerkę, która przyszła po chwili.
- W czym mogę pomóc? - zapytała miło i o dziwo nie sztucznie.
- Dwie kawy art i jakie pani poleca dzisiaj ciasto? - zapytałam.
- Dzisiejszym naszym specjałem jest ciasto królewskie.
- To dwa kawałki tego ciasta.
Zapisała i odeszła.
- Tom pisał, że jutro mamy po południową zmianę - poinformowała mnie przyjaciółka.
- Nie chce - zrezygnowana spuściłam głowę.
- Megan - szepnęła - Tamten przystojniak obczaja cię - kiwnęła głową na mężczyznę, który patrzy na nas.
- A może ciebie? - odpyskowałam. Zachichotała. Miała już sie odezwać, ale kelnerka przyszła z naszym zamówieniem. Na mojej kawie był kotek zrobiony ze śmietanki, a na Lauren był kwiatek. Blondynka zrobiła zdjęcie, wstawiając na jakiś portal. Zrobiłam to samo co ona, wstawiając na snapchata i instagrama. Skosztowałam ciasta i mogę stwierdzić, że jest ono bardzo dobre. Wypiłam spokojnie kawe, rozmawiając i plotkując z moją najlepszą przyjaciółką.
Kiedy wróciłyśmy do domu, zaniosłam swoje zakupy do pokoju. Jest godzina siedemnasta dwadzieścia.
No trzeba się szykować - pomyślałam.
Weszłam do łazienki, aby się odświeżyć. Założyłam czystą, koronkową bieliznę oraz sukienkę kupioną dzisiaj. Mój makijaż i fryzura wyglądały niemal idealnie. Do tego założyłam nowe buty, a w torebkę schowałam telefon, pieniądze, szminkę, tusz do rzęs, puder i chusteczki.
Wyszłam z pokoju i zeszłam do salonu. Na kanapie siedziała Lauren.
- Zaraz będzie taksówka - zawiadomiła.
- Dobrze.
Usłyszałam trąbienie co oznaczało, że nasz transport przyjechał. Wyszłyśmy z mieszkania, a Lauren zamknęła drzwi na klucz. Wsiadłyśmy do samochodu i podałyśmy nazwę oraz adres klubu. Czas zaszaleć.
- Megan możesz się ruszyć? Nie mamy całego dnia - zawołała moja przyjaciółka, pukając w drzwi od łazienki.
- Zaraz! - odkrzyknęłam.
Gdy pomalowałam jeszcze rzęsy, wyszłam do Lauren, która była cała czerwona ze złości. Traci bardzo szybko cierpliwość. Zaśmiałam się pod nosem.
- Z czego się śmiejesz? - warknęła.
- Z ciebie - zachichotałam - Jesteś cała czerwona. Mój pomidorek.
- Dobra, skończ. Chodź, idziemy.
Wyszliśmy z mieszkania zamykając je na klucz i weszliśmy do taksówki, wcześniej zamówioną przez Lau. Pojechaliśmy do centrum handlowego na Oxford Street. Weszliśmy najpierw do butiku z odzieżą damską, gdzie najczęściej robimy zakupy. Tam przymierzyłam kilka sukienek, ale w żadnej dobrze nie wyglądałam. Poszliśmy, więc do kolejnego. Wybrałam kilka strojów i przymierzyłam wszystkie, ale mi nie pasowały. Zrezygnowana usiadłam na kanapie i czekałam, aż blondynka przyniesie coś ciekawszego. Lauren nie miała tego problemu co ja. Miała świetny gust i wiedziała w czym będzie dobrze wyglądać.
- Meg. Przymierz tą - przyjaciółka podała mi sukienkę.
Zrobiłam tak jak kazała. Była czarna i miała koronkę, która zastępowała ramiączka. Sięgała do połowy ud i opinała się na mojej szczupłej sylwetce. Była bardzo ładna, a co najważniejsze dobrze w niej wyglądałam. Przebrałam się, a następnie z uśmiechem na twarzy podeszłam do kasy, gdzie kobieta spakowała moje zakupy. Zapłaciłam i wyszliśmy.
- Gdzie teraz?
- Teraz kupimy buty.
Skierowałyśmy do sklepu z obuwiem i od razu w oko wpadły mi czarne platformy na szpilkach.
Już je kocham - pomyślałam.
Wybrałam mój rozmiar i przymierzyłam. Przeszłam się troszkę, aby zobaczyć czy są wygodne.
- Dobre - niemal pisnęłam, przez co ludzie spojrzeli się na mnie jak na nienormalną.
- No to bierzemy.
Poczekałam jeszcze, aż Lauren znajdzie dla siebie jakieś buty i poszliśmy do kasy.
Po zakupach mieliśmy ochotę na kawe i jakieś ciastko, więc zawitałyśmy w kawiarni Magnolia. Usiadłyśmy na wygodnej kanapie i poczekałyśmy na kelnerkę, która przyszła po chwili.
- W czym mogę pomóc? - zapytała miło i o dziwo nie sztucznie.
- Dwie kawy art i jakie pani poleca dzisiaj ciasto? - zapytałam.
- Dzisiejszym naszym specjałem jest ciasto królewskie.
- To dwa kawałki tego ciasta.
Zapisała i odeszła.
- Tom pisał, że jutro mamy po południową zmianę - poinformowała mnie przyjaciółka.
- Nie chce - zrezygnowana spuściłam głowę.
- Megan - szepnęła - Tamten przystojniak obczaja cię - kiwnęła głową na mężczyznę, który patrzy na nas.
- A może ciebie? - odpyskowałam. Zachichotała. Miała już sie odezwać, ale kelnerka przyszła z naszym zamówieniem. Na mojej kawie był kotek zrobiony ze śmietanki, a na Lauren był kwiatek. Blondynka zrobiła zdjęcie, wstawiając na jakiś portal. Zrobiłam to samo co ona, wstawiając na snapchata i instagrama. Skosztowałam ciasta i mogę stwierdzić, że jest ono bardzo dobre. Wypiłam spokojnie kawe, rozmawiając i plotkując z moją najlepszą przyjaciółką.
Kiedy wróciłyśmy do domu, zaniosłam swoje zakupy do pokoju. Jest godzina siedemnasta dwadzieścia.
No trzeba się szykować - pomyślałam.
Weszłam do łazienki, aby się odświeżyć. Założyłam czystą, koronkową bieliznę oraz sukienkę kupioną dzisiaj. Mój makijaż i fryzura wyglądały niemal idealnie. Do tego założyłam nowe buty, a w torebkę schowałam telefon, pieniądze, szminkę, tusz do rzęs, puder i chusteczki.
Wyszłam z pokoju i zeszłam do salonu. Na kanapie siedziała Lauren.
- Zaraz będzie taksówka - zawiadomiła.
- Dobrze.
Usłyszałam trąbienie co oznaczało, że nasz transport przyjechał. Wyszłyśmy z mieszkania, a Lauren zamknęła drzwi na klucz. Wsiadłyśmy do samochodu i podałyśmy nazwę oraz adres klubu. Czas zaszaleć.
zapowiada się fajnie
OdpowiedzUsuńmoże być ciekawie
OdpowiedzUsuńchujowe i okropne, nie pisz
OdpowiedzUsuńdobreee czekam na next
OdpowiedzUsuńnie jestem jakąś super specjalistką czy coś, ale zwróć uwagę na to, że piszesz rzeczy oczywiste, przez co ciężko się czyta (np. weszłam pod prysznic i umyłam się) i czesto używasz SIĘ (Weszłam do łazienki i się rozebrałam. Weszłam pod prysznic i się umyłam. Wytarłam się i zawiązałam ręcznik na wysokości piersi i wysuszyłam włosy.) z powyższego można utworzyć dużo krótszą wersję: Szyb ko umyłam się a następnie wysuszyłam włosy. Po dodaniu makijażu efekt był zniewalający.
OdpowiedzUsuńNie traktuj tego jako krytykę, czy przechwałki, staram się pomóc:D
Dziękuję. Zwrócę na to uwagę.
UsuńLecę czytać dalej xd
OdpowiedzUsuń